niedziela, 7 marca 2010



Wreszcie udało mi się przeczytać Niepiosenki - tomik poetycki Mariusza Grzebalskiego, wydany w zeszłym roku w maju przez Biuro Literackie.

To 41 wierszy osadzonych głównie w scenerii miasta, blokowiska, biurowca, tramwaju, knajpy i przede wszystkim rzeki. Woda, płyniecie mają tutaj swoją rolę. Grzebalski jak zwykle serwuje nam sporo obrazów. Znów przed oczami stają mi dzieła Sasnala, czy Maciejowskiego. Wrażenie hiperrealności potwierdza ciekawa okładka zaprojektowana przez Sztymę i Zdanowicza. Mamy w Niepiosenkach ironicznie sportretowanego poetę-zombi, garść wspomnień z dzieciństwa, sporo podglądactwa tych, których znamy/nie znamy z sąsiedztwa.

Lektura tomiku może przypominać wycieczkę kajakiem wodami miejskiej rzeki. Przyglądanie się podczas wiosłowania lekko pod prąd jakimś ludziom oraz temu legendarnemu życiu, o którym wciąż się tyle słyszy, a które dzieje się niechcący...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz