niedziela, 28 czerwca 2009


Wczoraj widzieliśmy ostatni spektakl na tegorocznej Maltcie. Wybraliśmy „Caligulę” Tomaža Pandura. Spektakl odwołujący się do dramatu Alberta Camus o tym samym tytule, to propozycja nowego odczytania historii cesarza Rzymu, którą znamy głównie z pism Swetoniusza. Propozycja podana świetnie. Zasługująca na oklaski na stojąca scenografia: aktorzy grają cały spektakl chodząc w wodzie. Czerń, biel, szarość, srebro i złoto oraz ostra czerwień, to kolory dominujące. Scenografia, która świetnie wpisuje się w poetykę nocy oraz otoczenie majestatycznych murów CK Zamek. Świetne kostiumy, no i przede wszystkim gra aktorska. A historia Caliguli? Cóż, teraz mam problem, czy ufać historykowi? Na pewno sięgnę po Camusa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz