

Dziś pierwszy dzień urlopu i kupiliśmy bardzo dużo biletów. Po pierwsze bilet sieciowy na nowy miesiąc, po drugie bilety PKP do Gdyni (jutro wyjeżdżamy do Jastrzębiej Góry), po trzecie i najbardziej odjazdowe, a raczej odlotowe – bilety lotnicze do Paryża, na grudzień (!?), a dokładniej 28 grudnia.
To tak odległy termin, że czuję się jakbym kupując te bilety dotknęła rzeczywistości Since-fiction ;) Radość wielka, wakacje rozpoczęte!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz